sobota, 21 maja 2011

Drugi sparing , tym razem przegrany .

Dzisiejsze spotkanie również zaczęło się o godzinie 18:00 tyle że tym razem nasi zawodnicy przegrali 3:1 .
Jesteśmy jednak zadowoleni z gry naszych chłopaków i dziękujemy im jak również trenerowi .

A oto pomeczowy wywiad z Bartoszem Kurkiem , po wczorajszym spotkaniu:

Przegląd sportowy: Atakował pan z 71-procentową skutecznością. Taki wynik w meczu z Rosją wzbudza szacunek.
Bartosz Kurek: Nie popadam w samouwielbienie. Zagraliśmy dobry mecz, wykazaliśmy się wielkim zaangażowaniem, ale pamiętajmy o tym, że Rosjanie niedawno przylecieli do Polski i wyszli na boisko prosto z samolotu. Cieszę się ze zwycięstwa, ale nie chcę wyciągać z niego zbyt daleko idących wniosków.
PS: Nie jest pan za skromny? Pokonanie drugiej drużyny światowego rankingu ma swoje znaczenie.
BK: Dostaliśmy od trenera wytyczne w szatni, żeby ten mecz potraktować z całą powagą, mimo że to tylko mecz towarzyski. Przed nami Liga światowa i mecze z Rosją są generalną próbą przed tą wspaniałą imprezą. Poza tym zawsze lepiej zacząć sezon od zwycięstwa niż porażki.
PS: Zbigniew Bartman i Bartosz Kurek w podstawowej szóstce reprezentacji - do niedawna było to nie do pomyślenia, bo obaj graliście na tej samej pozycji.
BK: Trener znalazł sposób na to, żebyśmy mogli być razem na boisku. Jestem pod wrażeniem gry Zibiego. Nie spodziewałem się, że wypadnie tak dobrze, on chyba też nie. To, co Anastasi powiedział o nim w wywiadzie to prawda - ten chłopak nie przestaje pracować. W sali treningowej spędza najwięcej czasu z nas i już widać efekty. Jeśli utrzyma taką tendencję, to będzie klasowym atakującym.
PS: Jak podoba się panu współpraca z Anastasim?
BK: Jest zdecydowanie inaczej niż u Daniela Castellaniego. Argentyńczyk stawiał na dialog i długie rozmowy, Włoch na praktykę i powtarzanie ćwiczeń do upadłego. Próbujemy tak długo, aż dane zadanie wykonamy w stu procentach.
Rozmawiał: Kamil Drąg, PS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz